Piłkarskie wczasy rocznika 2006 zakończone
Plan, mimo drobnych kłopotów pogodych, został zrealizowany w 100%. Dzieci trenowały według założeń 12 razy (w tym 3 razy na hali). Treningi odbywały się po śniadaniu i w zależności od pogody i planów turystycznych przed lub po kolacji. Klub jak było przewidziane zapewnił i opłacił boiska sportowe (w tym miejscu wielkie podziękowania dla rodziców, którzy dowozili dzieci na zajęcia bo sumując odległości były naprawdę duże) a także rejs statkiem, zwiedzanie zamku i ognisko.
Istniała również możliwość zostawienia dziecka pod opieką wychowawczyni, jednak w przerwach między treningami dzięki obecności rodziców dzieci miały zapewnioną doskonałą opiekę i każdy organizował sobie czas według własnych upodobań. Na przykład w czasie gdy jedna grupa była na spływie tratwami po Dunajcu inni zwiedzali Zakopane, plażowali, łowili ryby, zwiedzali zaporę bądź zdobywali szczyty górskie. Wszyscy minimum raz odwiedzili aquapark w Białce Tatrzańskiej (oprócz Maciusia, który w tym czasie z dziadkiem odwiedzał najpiękniejsze zakątki Tatr – na pieszo, rowerem a jak brakowało czasu to bryczką). W czasie gdy trening odbywał się przy ośrodku rodzice rozgrywali mecze piłki siatkowej a lekko kontuzjowani zbierali z dziećmi skarby w strumyczku i miło spędzali czas przy stopniu wodnym. Dzieci czując obecność rodziców i rodzeństwa wykazywali wyjątkowe zaangażowanie co przekładało się na efektywność zajęć.
Wieczorami rodzice wraz z dziećmi oglądali na świetlicy mecze Mistrzostw Świata, grali w karty a przy kawie i herbacie dzielili się wrażeniami minionego dnia ustalając plan na następny. Późna pora zakończenia spotkań delikatnie zachwiała czasem potrzebnym do odpoczynku między treningami.
Brak kłopotów zdrowotnych dzieci i fantastyczna rodzinna atmosfera panująca podczas całego pobytu spowodowały, że wyjazd można uznać za wyjątkowo udany. Najbardziej jednak cieszy to, że trener już na tym etapie dysponuje drużyną, w której na każdej pozycji jest niemal dwóch równorzędnych zawodników co przy nieuniknionych kłopotach zdrowotnych pozwoli kontynuować znakomitą passę Naszej Akademii, chociaż zdajemy sobie sprawę że powtórzenie sukcesów starszych kolegów będzie bardzo, bardzo trudne (ale nie niemożliwe). Potrzeba nam teraz tylko dużej ilości wyjazdowych gier kontrolnych co niesie ze sobą duże koszty, które niestety będą częściowo spadały na rodziców.