Żacy rocznik 2005 awansowali do półfinałów województwa świętokrzyskiego.

Turniej w Skarżysku to przeciwieństwo tego przed tygodniem dla naszego zespołu, który na szczęście w pierwszej konfrontacji zapewnił sobie komplet punktów, co pozwoliło nam grać bez większej presji. Zabrakło chorego Kacpra Żmudzińskiego, który jest podstawowym zawodnikiem, także zespołu 2004 i robi różnicę w grze. Słabo wyglądaliśmy i mało było konstruktywnych zagrań, oraz dobrych akcji indywidualnych dających efekty bramkowe. Do tego dziwne konflikty w zespole i trudności panowania nad emocjami pokazały nasze słabości, których musimy się stopniowo pozbywać. W obydwu najstarszych rocznikach mamy bardzo wiele indywidualności, co sprawia, iż chłopcy są trudni do poukładania i współpracy, bez czego nie da się stworzyć drużyny. Nadal trwa walka o dominację w grupach, która utrudnia działania zespołowe i obniża efektywność zajęć. Nie możemy jednak zapominać ile nasze dzieci mają lat i dozować poziom motywacji, aby nie psuć a powoli budować zespół piłkarski, który składać się będzie z 18 graczy. Tylko taką ostrożną pracą mamy szansę wychować jednego, a może kilku zawodników ligowych. Mimo słabszej dyspozycji zapewniliśmy sobie awans z pierwszego miejsca zdobywając w sumie 17 punktów. Z drugiego miejsca awansował II zespół z Skarżyska Kam. Zdobywając 11 pkt. Zapominamy to, co złe i skupiamy się nad poprawą efektów szkoleniowych, przygotowując do zimowych turniejów ogólnopolskich, w których na pewno nie będzie brakowało emocji na boisku jak i na trybunach wśród rodziców, którzy powinni dawać przykład i tłumaczyć swoim pociechom „ Jak radzić sobie z emocjami".

Orlicy młodsi odpadli z rozgrywek ligowych.

Zabrakło jednej bramki w spotkaniu z Granatem, aby awansować do dalszych rozgrywek. Nasi zawodnicy wypadli słabo remisując 0 do 0 z Granatem i przegrywając 2 do 3 z Juventą. Nadal nie gramy w piłkę, ale liczymy na szczęście lub patrzymy na kolegów, którzy za nas coś zrobią. Mamy przed sobą ważny okres zimowy, podczas, którego musimy przestawić się z zabawy na pracę, co na pewno da efekty w postaci lepszej gry. Rywalom gratulujemy zasłużonego awansu i życzymy powodzenia w dalszych rozgrywkach.

Akademia Piłkarska Star poza zasięgiem rywali!!!

Rocznik 2005 stanął na wysokości zadania rozpoczynając zmagania ligowe od kompletu 12 punktów zdobywając 16 goli i tracąc 2. Powoli tworzy się fajny zespół, który z pewnością ma szansę zaistnieć na arenie ogólnopolskiej. Zdajemy sobie sprawę jak dużo pracy nas jeszcze czeka, ale początek wygląda imponująco. Nasze dzieci przewyższały umiejętnościami przeciwników nie tylko w grze zespołowej, ale przede wszystkim indywidualnymi cechami motorycznymi. Na tym etapie szkolenia te właśnie cechy indywidualne należy pielęgnować nawet kosztem wyników, które są mniej istotne. Jak już wcześniej wspominaliśmy nasze ambicje są bardzo duże i nie gorączkujmy się takimi rozgrywkami, bo prawdziwa rywalizacja będzie miała miejsce dopiero za kilka lat. W zespole jest duża konkurencja i wielu nowych zawodników szybko przebije się do składu, dlatego praca i systematyczność jest bardzo ważna. Musimy pochwalić rodziców, którzy kibicują dzieciom, motywując a nie przeszkadzając w grze. Wystarczy, że trener Rak już krzyczy jak opętany, do czego dziecko musi się przyzwyczaić, a co będzie się działo za kilka lat to aż strach pomyśleć. W galerii 169 zdjęć z turnieju a na dysku wirtualnym profesjonalne zdjęcia autorstwa taty Igora Serafina.

Trener Barański powoli normuje zajęcia roczników 2007 i 2008.

Nabór rocznika 2008 może tylko cieszyć, mamy bardzo wielu chętnych i zdolnych dzieciaków próbujących sił w naszym klubie. W przyszłym tygodniu zajęcia dla grupy naborowej 2008 tylko w piątek o godz. 17 00, a od następnego tygodnia już 2 razy w tygodniu podzieleni na odpowiednie grupy przez trenera. Terminy zajęć podamy na stronie, którą rodzic ma obowiązek odwiedzać, co najmniej raz dziennie. Często następują zmiany w treningach spowodowane różnymi przyczynami, więc strona internetowa jest dla nas wszystkich dużym udogodnieniem, aby czasem nie zaliczyć pomyłki w terminie zajęć i oszczędzić dziecku rozczarowania. Za kilka lat zawodnik sam sprawdzi wszystko, ale póki, co to opiekunowie są sprytniejsi w obyciu z Internetem. W galerii zdjęcia z treningu i filmik 2007.