Opalenica 2015 podsumowanie
Niestety jechaliśmy na turniej międzynarodowy i liczyliśmy na rywalizację z drużynami z całej Europy i nie tylko. W turniejach z przed kilku lat organizowanych przez Remes tak właśnie to wyglądało: tysiące dzieciaków, świetna organizacja, po 20 lub 30 drużyn w roczniku, przynajmniej 5 meczy grupowych, ćwierćfinały, półfinały i mecze o wszystko.
Świetna organizacja setki wolontariuszy, mnóstwo atrakcji dla zawodników, wspaniałe rozpoczęcie i zakończenie turnieju przy blaskach fajerwerków, logistyka na najwyższym poziomie, po prostu jeden z największych turniejów w Europie. Drużyny przebywały w okręgu kilkunastu kilometrów od Opalenicy w szkołach i hotelach, dowożeni na posiłki i mecze przez organizatorów.
Niestety okazało się, że prawa organizacji turnieju od dwóch lat przejęła inna firma, która po nieznanych nam perypetiach doprowadziła ten wspaniały turniej do poziomu nie bliskiemu, ale mniejszemu od zera. Pięć drużyn w roczniku to miało być nieźle, a w niektórych kategoriach 2 lub 3 drużyny to po prostu nieporozumienie.Wszystkich drużyn jakie się zgłosiły 20 zamiast 200 żadnej weryfikacji zawodników, strajkujący sędziowie,chwilowy zakaz wchodzenia na boiska wydany przez właściciela, groźba wydalenia z hotelu w środę o 18 00 wszystkich zameldowanych tam drużyn, zerwanie umów z hotelami, odmowa wydania posiłków przez restauratorów, wyjazd kilku drużyn do domu i w końcu przerwanie pseudo turnieju przez organizatora w środę to tylko niektóre skandaliczne przygody drużyn, które często rezygnowały z dalszych gier i pobytu w Opalenicy bądź przestawiły się na pobyt i rozgrywanie meczy sparingowych. My wywalczyliśmy sobie dobrą pozycję tylko dlatego, że byliśmy na miejscu jako jedni z pierwszych i zagraliśmy we wznowionym jednak pseudo turnieju po tym jak okazało się, że pobyt drużyn zameldowanych w hotelu Remes jest niezagrożony. Koncentrowaliśmy się głównie na zajęciach treningowych, zajęciach w SPA i absorbowani bogactwem
hotelu, gwiazdami Portugalii i innych sław tam wcześniej przebywających staraliśmy się uzyskać jakiekolwiek efekty szkoleniowe, co w jakiejś części się udało.Doskonałe warunki treningowe to największy plus w aspekcie sportowym. Przegraliśmy w obydwu rocznikach z kolegami z Juventy 2: 1 i 2: 0 i to mogłoby martwić gdyby gra była jednostronna na naszą niekorzyść. Tak jednak nie było a do zwycięstwa naszych przeciwników doprowadziła niezwykła determinacja dzieciaków i mądra taktyka trenerów, czego im szczerze gratulujemy. Okazji do rewanżów nie będzie brakowało, bo już we wrześniu rusza liga świętokrzyska. W sumie rozegraliśmy 6 spotkań (w tym 2 między sobą), po 2 mecze zwyciężając i po 2 mecze przegrywając gromadząc po 6 punktów zajęliśmy 3 i 4 miejsce. Nasi zawodnicy to nadal małe dzieci i o tym musimy pamiętać, chociaż chcielibyśmy, aby mentalnie dorastały szybciej. W zachowaniu jakaś poprawa jest, ale głównie u tych, z którymi były kłopoty a u innych różnie to wygląda. Najgorsze jest to, że powtarzając pewne zasady dyscypliny, wydając wielokrotnie jedne i te same komunikaty do niektórych nie jesteśmy w stanie dotrzeć, a to już piąte zgrupowanie. Jest też wielu, do których nigdy nie można mieć większych zastrzeżeń i oby grupa równała się do nich a nie odwrotnie.