Niedzica 2007/08 2015 rok dzień III
Głównymi punktami dnia dzisiejszego były: wycieczka na Zamek w Niedzicy i sparing z dziecięcą drużyną lidera Ekstraklasy Piastem Gliwice rocznik 2006 i młodsi. Niestety pogoda nie pozwoliła na kąpiel w zalewie (ale było plażowanie), mamy nadzieję że rewanż pogodowy nastąpi jutro podczas wycieczki statkiem po zalewie Czorsztyńskim. Sparing trwał 45 minut i zakończył się wynikiem 1 do 1, a bramkę zdobył Jakub Dudek. Wiadomo, że nie o wynik tu chodziło, ale miło, że nasi grali na równi ze starszymi zawodnikami z renomowanego klubu co cieszy przede wszystkim trenera Barańskiego. Trzeci dzień obozu praktycznie zakończony, choć trenera i wychowawców czeka jak co wieczór trudna przeprawa i napewno nie liczą na odpoczynek senny w komfortowych warunkach, bo niestety wieczorem i w nocy kilkoro dzieciaków wymaga szczególnej opieki. Trzymamy kciuki za to, aby nasz trener przespał choć jedną noc na swoim łóżku w komfortowych warunkach, ale jak się nie uda to przecież przed nami jeszcze wiele wyjazdów i pewnie kiedyś sytuacja się unormuje. Podsumowując, możemy mówić o tym, że dzień III rozłąki dobiega końca i zostało bliżej niż dalej. Najważniejsze wszyscy zdrowi, zadowoleni (aż do pory snu), fajnie też pod kątem szkoleniowym bo tu trener bardzo zadowolony. A jutro będzie lepiej i podczas rejsu wszyscy będą odpoczywać podziwiając uroki przyrody. Redakcja w imieniu Zarządu klubu i rodziców przesyła podziękowania dla opiekunów i życzy w końcu przespanej nocy. Jutro też jest dzień! W galerii nowe zdjęcia.
Obóz Niedzica dzień II rocznik 2007/08Pozdrowienia z Niedzicy!!! Jak zapowiadał trener dziś dzień typowo sportowy. Rano trening, po południu II trening, a sparing z o rok starszą drużyną 2006 Piast Gliwice jutro. Obiad o 14 30, kolacja 19 30 i dzień II za nami. Jutro rano wycieczka na zamek w Niedzicy i jak pogoda dopisze wejście na kąpielisko. Jak do tej pory sytuacja jest w miarę opanowana i oby tak wyglądało to do końca. Są kolejne zdjęcia! 7 i 8 latki na obozie sportowyn " Do odważnych Świat należy"Obóz sportowo – wypoczynkowy drużyn 2007 i 2008 w Niedzicy Dzień I Niestety drobne opóźnienia podróży spowodowały zmiany w planach obozu. Prawdopodobnie trener jutro zrobi 2 jednostki treningowe, bo dziś jedna przepadła. Pogoda na razie dopisuje i to najważniejsze. Dzieciaki mają apetyty i to też cieszy trenera, który jest pozytywnie zdziwiony. Drobne tęsknoty i wymuszone telefony wieczorem do rodziców też się pojawiły, ale mamy nadzieję, że zmęczeni trudem podróży i pierwszymi wrażeniami wszyscy dobrze prześpią pierwszą noc. „ Do odważnych świat należy" tylko, kto tu jest bardziej odważny dziecko czy rodzic?. Dla wielu dzieciaków pierwszy wyjazd i rozstanie z rodzicami to na pewno stres i musimy to jakoś przetrwać. Jutro będą cały czas zajęcia, co pomoże pokonać tęsknotę za domem. O 23 00 sytuacja jest prawie opanowana: 17 śpi, trójka ma problemy z zaśnięciem, ale piją herbatkę, miętę na ból brzucha i za chwilkę będzie spał cały komplet. Nikt nie mówił, że będzie lekko!!!. Mamy pierwsze kilka zdjęć w galerii. Podopieczni Rafała Barańskiego w Niedzicy!Grupa dojechała na miejsce bez kłopotów na 15 30, było wiele postoi ponad normę, ale to zrozumiałe przy małych dzieciach. Teraz obiad i potem zakwaterowanie. Z Europejskiego turnieju zostały tylko boiska i wspaniały hotel!Opalenica 2015 podsumowanie Niestety jechaliśmy na turniej międzynarodowy i liczyliśmy na rywalizację z drużynami z całej Europy i nie tylko. W turniejach z przed kilku lat organizowanych przez Remes tak właśnie to wyglądało: tysiące dzieciaków, świetna organizacja, po 20 lub 30 drużyn w roczniku, przynajmniej 5 meczy grupowych, ćwierćfinały, półfinały i mecze o wszystko. Świetna organizacja setki wolontariuszy, mnóstwo atrakcji dla zawodników, wspaniałe rozpoczęcie i zakończenie turnieju przy blaskach fajerwerków, logistyka na najwyższym poziomie, po prostu jeden z największych turniejów w Europie. Drużyny przebywały w okręgu kilkunastu kilometrów od Opalenicy w szkołach i hotelach, dowożeni na posiłki i mecze przez organizatorów. Niestety okazało się, że prawa organizacji turnieju od dwóch lat przejęła inna firma, która po nieznanych nam perypetiach doprowadziła ten wspaniały turniej do poziomu nie bliskiemu, ale mniejszemu od zera. Pięć drużyn w roczniku to miało być nieźle, a w niektórych kategoriach 2 lub 3 drużyny to po prostu nieporozumienie.Wszystkich drużyn jakie się zgłosiły 20 zamiast 200 żadnej weryfikacji zawodników, strajkujący sędziowie,chwilowy zakaz wchodzenia na boiska wydany przez właściciela, groźba wydalenia z hotelu w środę o 18 00 wszystkich zameldowanych tam drużyn, zerwanie umów z hotelami, odmowa wydania posiłków przez restauratorów, wyjazd kilku drużyn do domu i w końcu przerwanie pseudo turnieju przez organizatora w środę to tylko niektóre skandaliczne przygody drużyn, które często rezygnowały z dalszych gier i pobytu w Opalenicy bądź przestawiły się na pobyt i rozgrywanie meczy sparingowych. My wywalczyliśmy sobie dobrą pozycję tylko dlatego, że byliśmy na miejscu jako jedni z pierwszych i zagraliśmy we wznowionym jednak pseudo turnieju po tym jak okazało się, że pobyt drużyn zameldowanych w hotelu Remes jest niezagrożony. Koncentrowaliśmy się głównie na zajęciach treningowych, zajęciach w SPA i absorbowani bogactwem hotelu, gwiazdami Portugalii i innych sław tam wcześniej przebywających staraliśmy się uzyskać jakiekolwiek efekty szkoleniowe, co w jakiejś części się udało.Doskonałe warunki treningowe to największy plus w aspekcie sportowym. Przegraliśmy w obydwu rocznikach z kolegami z Juventy 2: 1 i 2: 0 i to mogłoby martwić gdyby gra była jednostronna na naszą niekorzyść. Tak jednak nie było a do zwycięstwa naszych przeciwników doprowadziła niezwykła determinacja dzieciaków i mądra taktyka trenerów, czego im szczerze gratulujemy. Okazji do rewanżów nie będzie brakowało, bo już we wrześniu rusza liga świętokrzyska. W sumie rozegraliśmy 6 spotkań (w tym 2 między sobą), po 2 mecze zwyciężając i po 2 mecze przegrywając gromadząc po 6 punktów zajęliśmy 3 i 4 miejsce. Nasi zawodnicy to nadal małe dzieci i o tym musimy pamiętać, chociaż chcielibyśmy, aby mentalnie dorastały szybciej. W zachowaniu jakaś poprawa jest, ale głównie u tych, z którymi były kłopoty a u innych różnie to wygląda. Najgorsze jest to, że powtarzając pewne zasady dyscypliny, wydając wielokrotnie jedne i te same komunikaty do niektórych nie jesteśmy w stanie dotrzeć, a to już piąte zgrupowanie. Jest też wielu, do których nigdy nie można mieć większych zastrzeżeń i oby grupa równała się do nich a nie odwrotnie. |